Dzieci płonącego serca
Philip Martin
Największym wrogiem głodu o prawdę Boga nie jest trucizna, lecz szarlotka. To nie bankiet nikczemnych tępi nasz apetyt na niebo, ale niekończące pogryzanie przy stole świata, to nie film dla dorosłych, lecz odrobina trywialności w największej godzinie oglądalności, którą chłoniemy każdego wieczora.
Błędem byłoby myśleć, że obudzenie pragnienia Oblubieńca przyniosłoby falę zakonnego wycofania w poszczenie i modlitwę w biernym czekaniu. Nie to przyniosłoby obudzenie pragnienia Chrystusa. Efektem byłoby radykalne, nowe zaangażowanie w realizację zadania ewangelizacji świata, bez względu na koszty. A poszczenie nie stałoby się pacyfistycznym działaniem prywatnych nadziei, lecz straszną misjonarską bronią w walce o wiarę. – John Piper[1]
Celowo pragnę pobudzać to ogromne pragnienie Boga. Brak tego pragnienia doprowadził nas do naszego obecnego opłakanego stanu. Samozadowolenie to śmiertelny wróg rozwoju duchowego. Konieczne jest silne pragnienie w nas, w przeciwnym razie Chrystus nie objawi się Swojemu ludowi. On czeka na to, aby ktoś Go zapragnął.
Odnaleźć Boga i wciąż do Niego dążyć – jest to droga pogardzana przez wyznawcę zbyt łatwo zadawalającego się swoją religijnością, ale rozumiana i uznana w radosnym doświadczeniu dzieci płonącego serca. – A. W. Tozer[2]
Przygotowując niniejsze opracowanie na temat pragnienia Słowa Bożego, natknąłem się na dwa powyższe cytaty, które głęboko mną poruszyły. Zaraz po tym poczułem przypływ Ducha w moim sercu. Wiedziałam, że Bóg chce, abym zatrzymał się, głęboko zastanowił i dokonał własnej duchowej samooceny.
Zadałem sobie pytania, „Czy pragnę i łaknę Słowa Bożego i Ducha Bożego tak jak ‘łania pragnie wody ze strumienia’? Czy nazwałbym lub czy mógłbym nazwać siebie ‘dzieckiem płonącego serca’? Co to znaczy mieć ‘płonące serce’?”
Niemalże natychmiast po zadaniu sobie tych pytań, otrzymałem następujące odpowiedzi na moje pytania od Pana w oparciu o fragmenty Biblii:
„Dzieci płonącego serca” łakną i praną sprawiedliwości, albowiem wiedzą że będą nasycone. Ich dusze pragną Boga, Boga żywego i wołają, „Kiedyż przyjdę i ujrzę oblicze Boże?” Ich ciało tęskni za Nim, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. Jak łania pragnie
wody ze strumieni, tak ich dusza pragnie Boga.[3]
Wiedzą, że jeśli przystąpią bliżej do Boga i On zbliży się do nich, albowiem On kocha tych, którzy Jego kochają i znajdzie Go ten, kto Go szuka. Za pełną radość poczytują sobie ilekroć spadają na nich różne doświadczenia, albowiem wiedzą, że to, co wystawia ich wiarę na próbę, rodzi wytrwałość, która jest o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota.[4]
Nie sądzą o sobie samych, że już zdobyli, ale to jedno czynią: zapominając o tym, co za nimi, a wytężając siły ku temu, co przed nimi, pędzą ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie, ze względu na poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach.[5]
Pragną miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg. Tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku - świat nie był ich wart, a Bóg nie wstydził się nosić imienia ich Boga.[6]
Wiedzą, że to wszystko będzie im dodane poprzez staranie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość. Uważają za większe bogactwo znoszenie zniewag dla Chrystusa niż wszystkie skarby świata. To wszystko, co było dla nich zyskiem, ze względu na Chrystusa uznali za stratę. Wszystko uznali za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa.[7]
Chciałbym podzielić się jeszcze jednym cytatem z książki John’a Piper’a, cytatem który jeszcze bardziej pobudził moje pragnienie skosztowania „wody życia” i bycia „dzieckiem płonącego serca.”
„Wasz brak silnego pragnienia okazywania chwały Bogu nie wynika z zaspokojenia pragnienia wody życia, lecz z długiego pogryzania przy stole świata. Wasza dusza jest przepełniona małymi rzeczami i nie ma w niej miejsca na znakomitość.”[8]
Biblijne fragmenty na temat duchowego pragnienia i głodu
O jedno proszę Pana, tego poszukuję: bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał łaskawości Pana, stale się radował Jego świątynią.[9]
Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego: kiedyż więc przyjdę i ujrzę oblicze Boże?[10]
Zbudź się, duszo moja, zbudź, harfo i cytro! Chcę obudzić jutrzenkę. Wśród ludów będę chwalił Cię, Panie; zagram Ci wśród narodów, bo Twoja łaskawość aż do niebios, a wierność Twoja po chmury![11]
Spocznij jedynie w Bogu, duszo moja, bo od Niego pochodzi moja nadzieja. On jedynie skałą i zbawieniem moim, On jest twierdzą moją, więc się nie zachwieję. W Bogu jest zbawienie moje i moja chwała, skała mojej mocy, w Bogu moja ucieczka. W każdym czasie Jemu ufaj, narodzie! Przed Nim serca wasze wylejcie: Bóg jest dla nas ucieczką![12]
Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało,
jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę. Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia, moje wargi będą Cię sławić. Tak błogosławię Cię w moim życiu: wzniosę ręce w imię Twoje. Dusza moja się syci niby sadłem i tłustością, radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą, gdy wspominam Cię na moim posłaniu i myślę o Tobie podczas moich czuwań. Bo stałeś się dla mnie pomocą
i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera.[13]
Kogo prócz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie ziemia. Niszczeje moje ciało i serce, Bóg jest opoką mego serca i mym udziałem na wieki.[14]
Jak miłe są przybytki Twoje, Panie Zastępów! Dusza moja pragnie i tęskni
do przedsieni Pańskich. Moje serce i ciało radośnie wołają do Boga żywego. Nawet wróbel dom sobie znajduje i jaskółka gniazdo.
gdzie złoży swe pisklęta: przy Twoich ołtarzach, Panie Zastępów,
mój Królu i mój Boże! Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie Cię wychwalają.[15]
Dusza moja omdlewa tęskniąc wciąż do wyroków Twoich. Ustaje moja dusza dążąc ku Twemu zbawieniu.[16]
Wyciągam ręce do Ciebie; moja dusza pragnie Ciebie jak zeschła ziemia.[17]
Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój - poszukuje Cię w mym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości.[18]
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.[19]
Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu. Odpowiedział im Jezus: "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.[20]
Jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu.[21]
Wczoraj natknąłem się na poniższy artykuł A. W. Tozer’a. Nawet nie wiedziałem, że taki tekst istnieje.
Recepta na płonące serce
Każdy Chrześcijanin, który pragnie może doświadczyć radykalnego duchowego odrodzenia, zupełnie niezależnie od postawy innych współwyznawców.
Pytanie brzmi: Jak? Cóż, oto kilka sugestii, których wynikiem będzie udoskonalone życie chrześcijańskie.
1. Bądź kompletnie niezadowolony z siebie samego.
Samozadowolenie to śmiertelny wróg rozwoju duchowego. Dusza zadowolona to dusza w zastoju. Mówiąc o dobrach ziemskich, Paweł powiedział, „Nauczyłem się … być zadowolonym”; ale kiedy nawiązywał do życia duchowego, wyznał, „Pędzę ku wyznaczonej mecie.” Wznieć dar Boży, który tkwi w tobie.
2. Z determinacją, niczym głaz, trwaj w pragnieniu daleko idącej przemiany twojego życia.
Nieśmiali eksperymentatorzy skazani są na porażkę zanim jeszcze podejmą jakiekolwiek działania. Musimy oddać się pragnieniu Boga całą duszą.
3. Wstąp na drogę błogosławieństwa.
Błędem jest czekanie na przyjście łaski niczym zbawiennego czaru, podobnie jak i czekanie na przyjście pomocy Boga niczym uśmiechu losu. Istnieją wyraźnie oznaczone ścieżki, które prowadzą prosto na zielone pastwiska, wejdźcie na nie. Pragnąć odrodzenia i jednocześnie lekceważyć modlitwę i poświęcenie to chcieć-jedno, a robić-drugie.
4. Dokonaj dogłębnego żalu za grzechy.
Nie śpiesz się. Niech żal dokona swojego leczniczego działania. Musimy pozwolić na to, aby świadomość grzechu zraniła nas. Wtedy nigdy nie będziemy bać się złego. Naszym nieszczęsnym nawykiem jest tolerowanie grzechu, który utrzymuje nas w półmartwym stanie.
5. Pamiętaj o możliwie jak najczęstszej restytucji.
Jeśli jesteś komuś coś dłużny, zwróć, lub przynajmniej przedstaw wierzycielowi swoje szczere intencje spłaty długu, tak aby twoja uczciwość była poza wszelką wątpliwością. Jeśli pokłóciłeś się z kimś, zrób co w twojej mocy, aby osiągnąć pojednanie i zgodę. W pełni wyjaśniaj nieuczciwe kwestie.
6. Niech twoje życie będzie zgodne z Kazaniem na Górze i innymi podobnymi nowotestamentowymi pismami, których celem jest instruowanie nas na drodze prawości i uczciwości.
Uczciwy człowiek z otwartą Biblią, notatnikiem i ołówkiem z pewnością odkryje co w jego życiu nie jest w porządku.
Zalecam badanie samego siebie klęcząc, powstając aby przestrzegać przykazania Boże objawione w Słowie Bożym. Nie ma nic romantycznego, czy też kolorowego w takim prostym, otwartym sposobie radzenia sobie z samym sobą, ale jest to sposób skuteczny. Słudzy Izaaka nie wyglądali heroicznie kiedy kopali w dolinie, ale otwarli studnie, a to właśnie było ich zadanie.
7. Myśl wnikliwie.
Bezwiednie akceptujesz szatańskie ideały oraz moralne standardy i postawy. Zastanawiasz się, dlaczego nie możesz rozwinąć swojego życia chrześcijańskiego. Twój wewnętrzny klimat nie sprzyja rozwojowi łask duchowych. Jeśli nie dokonasz radykalnych zmian w swoich nawykach, w twoim życiu wewnętrznym nie pojawi się trwała poprawa.
8. Celowo zawężaj swoje zainteresowania.
Jeśli coś jest od wszystkiego, to jest od niczego. Życie chrześcijańskie wymaga od nas, abyśmy byli specjalistami. Zbyt wiele przedsięwzięć zużywa nasz czas i energię nie zbliżając nas do Boga. Jeśli zacieśnisz swoje zainteresowania, Bóg powiększy twoje serce. „Tylko Jezus” dla nie nawróconego to motto śmierci. Dla szczęśliwego człowieka to sposób na świat nieskończenie szerszy i bogatszy.
Chrystus jest sednem mądrości, piękna i cnoty. Poznawanie Go, rozwijanie zażyłości z Nim to rozwijanie wdzięczności i uznania dla tego co piękne i dobre. Rezydencje serca staną się większe kiedy ich drzwi będą otwarte dla Chrystusa, a zamknięte dla świata i grzechu. Sprawdź to sam.
9. Zacznij dawać świadectwo.
Znajdź coś co możesz zrobić dla Boga i bliźnich. Nie zaniedbuj tego. Znajdź czas. Zajmij niską pozycję do czasu gdy Bóg uzna, że możesz przejść na wyższą. Wesprzyj nowe intencje swoimi pieniędzmi i darami.
10. Miej wiarę w Boga.
Miej nadzieję. Patrz w górę w kierunku tronu, na którym siedzi twój Obrońca po prawicy Boga. Całe niebo jest po twojej stronie. Bóg cię nie zawiedzie.
Jeśli zastosujesz się do tych sugestii, z pewnością doświadczysz odrodzenia w sercu. A kto wie jak daleko ono sięgnie? Tylko Bóg wie jak bardzo kościół potrzebuje duchowej rezurekcji. A ta może nastąpić tylko za pośrednictwem odrodzonej jednostki.[22]
[1] Głód za Bogiem (Hunger for God)(Crossway, 1997)
[2] Szukanie Boga (Christian Publications Inc., 1984)
[3] Ewangelia wg św. Mateusza 5:6; Księga Psalmów 42:3, 63:2, 42:2
[4] List św. Jakuba 4:8; Księga Przysłów 8:17; List św. Jakuba 1:2; 1 List św. Piotra 1:7
[5] List do Filipian 3:13-14, 10
[6] List do Hebrajczyków 11:10, 37, 38, 16
[7] Ewangelia wg św. Mateusza 6:33; List do Hebrajczyków 11:26; List do Filipian 3:7-8
[8] Głód Boga (Crossway, 1997)
[9] Księga Psalmów 27:4
[10] Księga Psalmów 42:3-3
[11] Księga Psalmów 57:9-11
[12] Księga Psalmów 62:6-9
[13] Księga Psalmów 63:2-9
[14] Księga Psalmów 73:25-26
[15] Księga Psalmów 84:2-5
[16] Księga Psalmów 119:20, 81
[17] Księga Psalmów 143:6
[18] Księga Izajasza 26:9
[19] Ewangelia wg św. Mateusza 5:6
[20] Ewangelia wg św. Jana 6:33, 35
[21] 1 List św. Piotra 2:2
[22] A. W. Tozer, „Recepta na płonące serce”
email: share.chennai@gmail.com